Kiedy najłatwiej ukraść samochód? Wtedy, gdy właściciela nie ma w domu. Czyli? W wakacje! Z takiego scenariusza chętnie korzystają złodzieje aut, których upały nie zniechęcają do aktywności.
Według danych Głównego Urzędu Statystycznego, w Polsce przypada 539 samochodów na 1000 mieszkańców. To więcej niż w Anglii i Francji. Przez ostatnie 10 lat przybyło w naszym kraju ponad 10 mln aut. W wielu przypadkach oznacza to, że na jedno gospodarstwo domowe przypada kilka samochodów. Jeden rodzinny, drugi weekendowy, trzeci na codzienne dojazdy do pracy. Zazwyczaj, gdy wyjeżdżacie na wakacje, przynajmniej jeden z nich zostaje zaparkowany pod domem lub w garażu, a wasza dwutygodniowa absencja to gratka dla złodziei. Wykwalifikowani amatorzy cudzej własności chętnie wybierają takie okazje, kiedy nie niepokojeni mogą dokonać swojej złodziejskiej magii – użyć łamaków, wytrychów i komputera w przypadku starszych samochodów czy walizki kradnąc pojazdy systemem bezkluczykowym. Czas jest tu dla nich bezcenny, gdyż brak właściciela samochodu w domu oznacza najczęściej brak reakcji na nieproszonych gości.
„W sezonie urlopowym otrzymujemy więcej zgłoszeń kradzieży i to nie tylko z popularnych miejscowości turystycznych, ale także z posesji, na których samochody pozostawiono na czas wakacyjnego wyjazdu” – mówi Dariusz Kwakszys z firmy Gannet Guard Systems zajmującej się namierzaniem i odnajdywaniem skradzionych pojazdów.
Innym scenariuszem, w który chętnie wpisują się złodzieje samochodów, są kradzieże w wakacyjnych kurortach. Przestępcy chętnie korzystają z roztargnienia i klasycznymi metodami kradną samochody „na farmazona” (odwracając uwagę kierowcy, gdy kluczyki są w aucie), czy „na kieszonę” (kradnąc kluczyki z kieszeni). Gdy wrócisz do domu i nie odnajdziesz swojego samochodu, problemem jest „jedynie” utrata mienia. Kiedy będąc na wakacjach, 500 km od domu, stracisz samochód, kłopotem jest utrudniony powrót i potrzeba załatwiania wszelkich formalności z dala od pomocy krewnych czy wszystkich niezbędnych dokumentów.
„Dla turystów szczególnie ważne jest szybkie odzyskanie auta – nie tylko z powodu utrudnień związanych z jego brakiem, ale również tym, że pojazd dość szybko trafia do dziupli, w której niemal natychmiast jest demontowany” – wyjaśnia Dariusz Kwakszys.
Praktycznie natychmiastowe odnalezienie skradzionego pojazdu jest możliwe. Pod jednym warunkiem – musi on zostać wyposażony w nowoczesny, radiowy system lokalizacji. „Pojazdy z zaawansowanymi systemami namierzania radiowego są w 98 proc. przypadków odzyskiwane w ciągu 24 godzin. Skuteczność tego rozwiązania potwierdzają w rozmowach z nami nawet policjanci z wydziałów do walki z przestępczością samochodową” – zauważa Mirosław Marianowski, security manager z firmy Gannet Guard Systems.
Akcja poszukiwawcza skradzionego pojazdu zawsze prowadzona jest według tej samej procedury. Właściciel zgłasza zaginięcie samochodu policji, zaraz po tym informuje o fakcie utraty mienia firmę odpowiedzialną za zabezpieczanie auta lub koordynuje współpracę z nią w oparciu o powiadomienia wysyłane automatycznie przez moduły zamontowane w pojeździe. Centrala po odebraniu zgłoszenia przekazuje dyspozycje ekipie poszukiwawczej, która podejmuje czynności pozwalające na zlokalizowanie samochodu.
