Jak działają systemy monitoringu radiowego?
Antykradzieżowe systemy monitoringu działają w oparciu o różne technologie. Obecnie największą popularnością cieszą się urządzenia lokalizacyjne, które korzystają z modułów GPS/GSM. Takie rozwiązanie jest szczególnie przydatne w systemach zarządzania flotą, jednak nie gwarantuje właścicielom samochodów całkowitego bezpieczeństwa przed zakusami złodziei. Lepszym wyjściem jest zastosowanie lokalizatorów radiowych. Tłumaczymy, w jaki sposób działają oraz dlaczego są tak dobrym wyborem.
Jakie wyróżniamy rodzaje monitoringu pojazdów?
Urządzenia służące do namierzania pozycji pojazdów są dostępne w trzech rodzajach. Pierwszy z nich to lokalizatory z modułem GPS/GSM, które do swojej pracy wykorzystują zarówno sygnały satelitarne, jak i łączność znaną z telefonów komórkowych. Druga grupa sprzętów jest wyposażona w moduły radiowe, pozwalające na określanie położenia na podstawie sygnałów radiowych o wysokiej częstotliwości. Ostatnia kategoria to systemy łączące możliwości technologii satelitarnej oraz radiowej.
Ze wszystkich wymienionych rozwiązań, to właśnie lokalizatory GPS do samochodu cieszą się największą popularnością. Dlaczego? Ponieważ pozwalają na bieżąco monitorować pozycję pojazdu, a w przypadku bardziej zaawansowanych układów nawet różne parametry jego pracy (np. zużycie paliwa czy aktualne obroty silnika). Urządzenia lokalizacyjne z modułem radiowym sprawdzają się wyłącznie po kradzieży – aktywacja systemu monitoringu ma miejsce dopiero wówczas, gdy dojdzie do nieautoryzowanego przemieszczania się chronionego samochodu.
Dlaczego warto postawić na monitoring radiowy?
Chociaż lokalizatory radiowe nie działają bez przerwy, to w praktyce sprawiają się o wiele lepiej niż rozwiązania, które bazują wyłącznie na komunikacji GPS/GSM. Głównym powodem są ograniczenia sygnałów satelitarnych – wystarczy, że pojazd nie znajdzie się w zasięgu satelitów, aby cały system lokalizacyjny po prostu przestał działać. Komunikaty cechują się sporą podatnością na różne czynniki, m.in. niekorzystne warunki pogodowe czy nawet kłopotliwe ukształtowanie terenu. Doskonale zdają sobie z tego sprawę złodzieje, którzy przechowują skradzione pojazdy w podziemnych parkingach czy metalowych kontenerach.
Łączność radiowa jest nie tylko stabilniejsza, ale również o wiele bardziej dokładna. Błąd pomiarowy w przypadku modułów GPS może wynosić od 2 do nawet 10 metrów – otrzymany wynik staje się coraz bardziej ogólny wraz ze wzrostem zakłóceń. Tzw. „radiówka” pozwala na wskazanie położenia pojazdu z dokładnością nawet kilku centymetrów. Z pomocą takich informacji odpowiednie służby mogą odnaleźć przewłaszczony pojazd i oddać go w ręce prawowitego właściciela. Lokalizator radiowy jest też zupełnie niezależny od operatorów komórkowych.
Różnice między monitoringiem radiowym i klasycznym GPS-em
Zarówno lokalizatory GPS, jak i radiowe pozwalają na namierzenie skradzionego auta, jednak oba urządzenia zasadniczo różnią się swoim działaniem oraz aspektami technicznymi. Jedną z takich kwestii jest chociażby zasilanie – większość systemów GPS korzysta z prądu zgromadzonego w akumulatorze pojazdu, z kolei moduły radiowe są najczęściej wyposażone we własny zasobnik energii. W praktyce oznacza to, że montaż „radiówki” nie wymaga ingerencji w fabryczną instalację pojazdu, a przy okazji pozwala na zamocowanie odbiornika w mało oczywistym miejscu.
Lokalizatory radiowe są praktycznie niemożliwe do wykrycia, ponieważ pozostają w trybie uśpienia i zostają uruchamiane dopiero po nastąpieniu kradzieży. Tego samego nie można niestety powiedzieć o urządzeniach GPS – wykorzystywany przez nie system komunikacji umożliwia wyspecjalizowanym złodziejom szybkie odnalezienie nadajnika i jego demontaż. Co więcej, sygnały satelitarne są stosunkowo łatwe do zagłuszenia, wystarczy skorzystać z tzw. jammerów, które można nabyć w internecie już za kilkadziesiąt złotych.
GPS jest jednak bardziej praktycznym rozwiązaniem, ponieważ umożliwia stałe nadzorowanie pojazdu, np. z pomocą aplikacji na urządzenia mobilne czy specjalnego programu komputerowego. System radiowy jest aktywowany jedynie wówczas, gdy zaistnieje potrzeba namierzenia danego auta. Wydłuża to co prawda żywotność baterii (może pracować nawet 5 lat), ale jednocześnie sprawia, że użytkownik jest uzależniony od dostawcy lokalizatora.