Niebywały rajd. Takich przygód ekipa wspierana przez nas chyba nigdy nie miała. „ Jeszcze na przedostatnim odcinku przy ok.140km/h wypadliśmy w pole, którym przejechaliśmy 100m. Świeżutkie zboże zapchało nam chłodnicę i dolot. Silnik się gotował i miał 50%mocy. Na ostatnim odcinku mieliśmy do nadrobienia 31sek. Nadrobiliśmy 55, a auto mimo groźnych sytuacji nie ucierpiało ani trochę. Jesteśmy bardzo zadowoleni. Dziękujemy sponsorom za możliwość startu a kibicom za wielokrotną pomoc i poświęcenie!! Wpadły cenne punkty, tak ważne do końcowej klasyfikacji.” – relacjonował Paweł Hankiewicz.