Poszukiwania Kii Stinger skradzionej w Gliwicach nie należały do najłatwiejszych. Zaangażowaliśmy w nie zarówno ekipy naziemne, jak i załogę samolotu ze sprzętem radionamierniczym. Na bieżąco współpracowaliśmy z kilkoma jednostkami policji. Dzięki szczegółowej analizie danych, wiedzy operacyjnej i zaangażowaniu ekip ustaliliśmy posesję, na której znajdował się Stinger. Po wkroczeniu na miejsce mundurowych okazało się, że jest tam nie tylko poszukiwana Kia, ale także Alfa Romeo o wartości ok. 300 tys. zł skradziona dwa tygodnie wcześniej w Będzinie.